Na terenie południowej Opolszczyzny, konkretnie w Prudniku, nadleśniczy zdecydował się na wprowadzenie zakazu poruszania się po lasach. Zawieszenie dostępu dotyczy pięciu leśnictw i ma obowiązywać do końca września. Powodem takiej decyzji są zniszczenia infrastruktury leśnej – drogi i mosty uległy zniszczeniu, a korzenie wielu drzew zostały podmyte.
Zasady te mają zastosowanie w leśnictwach o nazwach Moszczanka, Pokrzywna, Kubice, Markowice i Buków. Ten obszar obejmuje pogranicza polsko-czeskie od Paczkowa, przez Otmuchów i Nysę aż po Prudnik, w tym Góry Opawskie. Dodatkowo zakaz obejmuje tereny leśne w okolicach Kubic, leżących na wschód od Nysy. Wyjątki od tej reguły dotyczą przedstawicieli wojska oraz służb ratunkowych i osób odpowiedzialnych za prace porządkowe. Rzecznik Nadleśnictwa Prudnik, Andrzej Kwarciak, tłumaczy, że przyczyną wprowadzenia takich restrykcji są kwestie bezpieczeństwa.
Kwarciak zaznacza, że duże opady sprawiły, iż gleba w lasach jest niezwykle rozmoknięta. To z kolei stwarza poważne zagrożenie, że drzewa mogą się przewracać. Sytuacja jest o tyle poważna, że na najbliższy weekend (28 i 29 września) Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje silne podmuchy wiatru. Jak dodaje Kwarciak, problem polega na tym, że drzewa, nawet duże egzemplarze, potrafią niespodziewanie spaść. Na przykład w leśnictwie Mokra, które znajduje się w okolicach Głubczyc, straty spowodowane przez powódź wynoszą około 300 kubików powalonych drzew.