Władze lokalne gminy Prudnik prognozują, że nadchodzący rok finansowy będzie pełen wyzwań. Mimo to, przekonują oni, planowane inwestycje nie zostaną zahamowane. Projekcja przychodów i rozchodów na przyszły rok budżetowy zdobyła akceptację rady miejskiej, uzyskując 20 głosów poparcia.

Burmistrz Prudnika, Grzegorz Zawiślak, szacuje budżet na ponad 190 mln zł. Twierdzi, choć czasy są niewątpliwie trudne, liczba inwestycji pozostanie wysoka. Znaczna ilość z nich jest już obecnie w trakcie realizacji lub przygotowana do rozpoczęcia w przyszłym roku, a niektóre będą kontynuowane aż do 2026 roku. Prawie 50 mln zł zostanie przeznaczone na inwestycje. Jest to już kolejny rok z rzędu, kiedy inwestycje na tak dużą skalę są wprowadzane w celu rozbudowy infrastruktury i rozwoju miasta. Władze gminy spodziewają się, że efekty tych działań będą widoczne po kilku latach od ukończenia poszczególnych inwestycji.

Planowany deficyt budżetowy na przyszły rok dla gminy Prudnik wynosi blisko 8 mln zł. Powstające w ten sposób braki zostaną pokryte z niezużytych dotychczas funduszy oraz za pomocą kredytu bankowego.

Przewodniczący komisji rewizyjnej Rady Miejskiej w Prudniku, Witold Rygorowicz, twierdzi, że budżet gminy na 2025 rok jest napięty i jego realizacja będzie trudna. Tłumaczy to przede wszystkim skutkami ostatniej powodzi. Gmina musi zatem przewidzieć realizację większej liczby zadań, które będą wymagały również wkładu finansowego ze strony miasta. Dlatego też nie można sobie pozwolić na dowolne dodawanie nowych zadań do listy obowiązków, które radni chcieliby zrealizować. Należy koncentrować się na tym, co rozpoczęto już w ubiegłych latach.