Kolejne przypadki oszustw „na policjanta” i „na wnuczka”
Ataki tego rodzaju trwają od lat i od dłuższego czasu mówi się o nich w mediach, przestrzegając potencjalne ofiary. Nie zawsze apele te odnoszą skutek, czego efektem są bardzo duże straty materialne. Wiele osób w ten sposób traci oszczędności życia.
Niestety, przestępcy nie zasypiają gruszek w popiele i wciąż udoskonalają metody oszukiwania osób, które reagują zbyt pochopnie na ich komunikaty. Jaki jest rezultat? Oczywisty.
W powiecie prudnickim, w ostatnich dniach doszło do nasilenia prób oszukiwania tzw. metodą na policjanta, członka rodziny, prokuratora, bankiera… „Wachlarz” możliwości stale ulega poszerzeniu, co świadczy o tym, że oszustom nie brakuje kreatywności.
Jeśli dodatkowo trafią na odpowiedni moment, czyli po drugiej stronie słuchawki znajdzie się osoba zdezorientowana, spiesząca się, roztargniona i nieuważna – mogą liczyć na to, że uda się im ją oszukać.
Według komunikatu prudnickiej policji obecnie najczęściej próby oszustwa dokonywane są za pomocą przekazywania informacji o rzekomym włamaniu na konto bankowe. W ten sposób przestępcy chcą szybko uzyskać dane do konta i co za tym idzie – jego przejęcia.
Jak nie paść ofiarą oszustów?
Po pierwsze – należy zachować czujność. Jeśli odzywa się do nas osoba obca, która utrzymuje, że jest przedstawicielem różnych służb lub instytucji – zwróćmy uwagę na to, że zazwyczaj tak się nie dzieje i służby te nie inicjują kontaktu z obywatelem, petentem czy klientem.
Najczęściej komunikacja odbywa się w sposób „odwrotny” i to osoba zainteresowana dzwoni do tych podmiotów.
Tym bardziej – nie powinniśmy się łatwo nabierać na treść, z której wynika, że osoba dzwoni w imieniu członka rodziny, który z różnych powodów popadł w tarapaty. Bardzo szybko i skutecznie można zweryfikować prawdomówność osoby dzwoniącej poprzez prośbę o przedstawienie szczegółów dotyczącej osoby z naszej rodziny.
To dziwne, ale jak pokazuje praktyka, niestety, na metodę „na wnuczka” jednak nabrało się do tej pory wiele osób.
Nigdy też nie należy podawać telefonicznie jakichkolwiek szczegółowych informacji dotyczących danych wrażliwych, w tym o posiadanych oszczędnościach i przedmiotach wartościowych.
Nie wolno także przekazywać żadnej nieznanej osobie trzeciej pieniędzy, które rzekomo mają trafić do rąk naszego bliskiego. Pamiętajmy także, żeby nie podpisywać dokumentów.
Powszechnie uważa się, że ofiarami opisywanych przestępstw padają tylko ludzie starsi. Nie jest to regułą, o czym przekonał się pewien oszukany 26-latek, o czym pisze serwis Uwaga.pl.
Przykre jest to, że wystarczy na przykład 1 osoba na 500, która się na to oszustwo nabierze i oszustom opłaca się kontynuowanie swojej niemoralnej działalności.