Franciszek Fejdych, poprzedni burmistrz Prudnika i członek Platformy Obywatelskiej, zdecydował się na udział w wyborach do rady powiatu. Ten ruch spotkał się jednak z oporem ze strony Radosława Roszkowskiego, starosty i lidera partii na poziomie powiatowym, który nie zgodził się umieścić go na liście wyborczej. Fejdych odpowiedział na tę decyzję publikując oświadczenie na pierwszej stronie lokalnej gazety tygodnikowej, co spotkało się z szerokimi komentarzami ze strony innych polityków.
Niedawno konflikt między oboma postaciami w partii na terenie Prudnika zaostrzył się, choć sytuacja napięta była już od dłuższego czasu. Nie jest tajemnicą, że stosunki między Franciszkiem Fejdychem a Radosławem Roszkowskim są – by użyć łagodnego określenia – nieserdeczne.
„Nigdy nie istniała między nimi żadna chemia” – mówi nam jeden z lokalnych polityków, życzący sobie zachowania anonimowości. „Wystarczy wspomnieć, że kilka lat temu, gdy Franciszek Fejdych jeszcze pełnił funkcję burmistrza, nałożył on karę w wysokości miliona złotych na starostwo powiatowe w Prudniku za nielegalną wycinkę drzew na terenie jednej z lokalnych szkół. Sprawa trafiła do sądu i po kilku latach rozpraw starostwo musiało zapłacić 200 tysięcy złotych kary. Takie działania spodziewałbym się między politykami PiS a PO, a tutaj mamy do czynienia z konfliktem we własnym obozie” – dodaje.
W 2018 roku, po wielu latach sprawowania rządów nad Prudnikiem, Franciszek Fejdych przegrał wybory. Burmistrzem został Grzegorz Zawiślak.
„Fejdych miał okazję podjąć pracę w prudnickim starostwie, ale stanowczo odmówił. Nie chciał być podwładnym Radosława Roszkowskiego. Jego partyjni koledzy zaproponowali mu inną rolę. Natomiast dwa lata temu Fejdych przekazał sterowanie prudnickim oddziałem Platformy Obywatelskiej w ręce Roszkowskiego. A teraz, gdy ten ostatni odmówił mu miejsca na liście wyborczej do rady powiatu, Fejdych wyraził swoje niezadowolenie w mediach lokalnych” – relacjonuje nasz informator.